Jaka jest perspektywa dla towarowej, zrównoważonej produkcji mięsa na polskiej wsi?

Około 3,7 mln zł, które przekazywane są na drogi, ścieżki rowerowe, wozy strażackie , biblioteki, domy dziecka i wiele innych, milionowe wpływy do budżetu samorządów w północnej Polsce z tytułu podatków, ponad 2 500 miejsc pracy i ponad 28 000 ha uprawianej ziemi. Kapitał, jakim dysponują firmy z branży spożywczej w Polsce, daje szereg korzyści lokalnym społecznościom i krajowej gospodarce. Umożliwia on napływ nowych rozwiązań technologicznych, rozwój infrastruktury i zatrudnienia. Od czasu transformacji gospodarczej niewyobrażalnie zmienia on polską wieś. Czy nowe regulacje prawne zatrzymają te pozytywne tendencje? Czy ceny w sklepach wzrosną? Jakie wnioski płyną z zakończonego dziś w Człuchowie (woj. pomorskie) spotkania z udziałem przedstawicieli polityki, nauki i biznesu?

Dyskusję wśród uczestników spotkania wywołała m.in. najnowsza ustawa o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Przyniosła ona nie tylko zmiany w przepisach o sprzedaży ziemi dla indywidualnych rolników, ale zmieniła również warunki działalności większych gospodarstw rolnych. Eksperci wskazywali, że dla dużych przedsiębiorców z tej branży może oznaczać ona zakończenie działalności, a dla pracowników – utratę zatrudnienia. Istotnym elementem dyskusji były także inne zagrożenia oraz szanse dla rozwoju terenów wiejskich. Wydarzenie odbyło się pod hasłem „Od upadających PGR-ów do zrównoważonej produkcji rolnej” i było częścią obchodów 25-lecia istnienia Grupy Goodvalley.

Polski potencjał

Mimo upływu lat od czasów PGR-ów , nie wszyscy zdają sobie sprawę z potencjału, jaki drzemie w polskiej  ziemi, a także możliwości współistnienia gospodarstw o różnej wielkości i specjalizacji.

– Polskie rolnictwo przeszło od 1989 r. istotne zmiany, które z jednej strony wydatnie zwiększyły jego konkurencyjność (wyrazem tego są duże zyski z eksportu żywności), jednak utrwaliło, a nawet zwiększyło regionalne różnice w poziomie rozwoju rolnictwa – ocenia dr Benedykt Pepliński z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Niewątpliwym problemem  pozostaje duże rozdrobnienie gospodarstw, szczególnie widoczne w Polsce Południowo-Wschodniej. Prowadzi to do niepełnego wykorzystania możliwości naszego rolnictwa, gdyż nadal większość parametrów efektywnościowych w Polsce jest na niskim poziomie – podkreśla ekspert z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu

Dodaje on również –Obserwując procesy koncentracyjne zachodzące na świecie (np. w Chinach , USA czy Rosji, a w mniejszym stopniu w UE), konieczne jest przyspieszenie zmian w polskim rolnictwie. O jego konkurencyjności będą decydować gospodarstwa wielkoobszarowe. Polska ma bardzo duży potencjał w tym zakresie, niezbędne jest tylko odpowiednie ukierunkowanie rozwoju – podsumowuje dr Benedykt Pepliński.

 W zgodzie z naturą

Koncentracja ułatwia dostosowywanie się gospodarstw do potrzeb odbiorców, a także odpowiadanie na wyzwania związane z ochroną środowiska naturalnego. Rosnąca świadomość ekologiczna konsumentów powoduje, że  chętniej sięgają oni po produkty, które są wytwarzane w sposób zrównoważony.

– Jak tłumaczy dr hab. inż. Arkadiusz Pietruszka z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technicznego w Szczecinie, zrównoważona produkcja nie jest czymś zupełnie nowym: – Kiedyś  skupiano się na wzroście efektywności produkcji, nie zwracając zbytnio uwagi na to, że takie działania skutkują redukcją emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Dziś duże gospodarstwa rolne są w stanie wdrażać nowoczesne, a nawet innowacyjne metody produkcji zwierzęcej. Rozwiązania technologiczne obejmują żywienie zwierząt, dobór materiału hodowlanego, utrzymanie zwierząt, ale też np. zagospodarowywania nawozów naturalnych. Ich wdrażanie sprawia, że efektywność prowadzonej produkcji wzrasta, a emisja gazów cieplarnianych i amoniaku w przeliczeniu na jednostkę pozyskanego produktu maleje – podkreśla ekspert.

Wnioski z konferencji i przykłady z życia codziennego pokazują, że skala inwestycji w dużych gospodarstwach oddziałuje bezpośrednio na okolicznych mieszkańców.  Przykładowo, biogazownie Goodvalley w woj. zachodniopomorskim i pomorskim, oprócz produkcji energii elektrycznej na potrzeby własne, są w stanie wytworzyć prąd dla kilkunastu tysięcy gospodarstw. Pozwalają też  zmniejszyć inne uciążliwości produkcji rolnej dla otoczenia (typu odpady, zapach.). Dzięki inwestycjom w źródła energii odnawialnej możliwe jest uzyskanie tzw. zerowego śladu węglowego.. Działania podejmowane przez większe gospodarstwa mogą z kolei stanowić przykład dla mniejszych rolników na to, jak działać na rzecz najbliższego otoczenia.

Bariery dla inwestycji w hodowlę

Zrównoważona produkcja to pożądany kierunek rozwoju polskiego rolnictwa. Wbrew pozorom więksi przedsiębiorcy rolni muszą na co dzień mierzyć się z większymi przeszkodami. Poza większą skalą obciążeń administracyjnych i finansowych oraz brakiem dopłat systemowych do rozwiązań proekologicznych, napotykają na dodatkowe problemy z  dzierżawą gruntów od KOWR i blokowaniem inwestycji. Zachodzące zmiany mogą prowadzić  do utraty konkurencyjności Polski na arenie międzynarodowej i spowolnić inwestycje w naszym kraju.

– Kolejna zmiana ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz niektórych innych ustaw nie rozwiązuje nabrzmiałych problemów, a spowoduje dalsze rozdrobnienie struktury gospodarstw rolnych w Polsce – mówi Grzegorz Brodziak, Dyrektor Zarządzający firmy Goodvalley. – Podobna sytuacja miała już miejsce w 2012 r., kiedy największym producentom rolnym odebrano 30% dzierżawionych od Państwa gruntów, argumentując, że zostaną one wykorzystane na powiększenie małych gospodarstw. W efekcie wyłączono z dzierżawy 62 tys. hektarów ziemi, a po 3 latach od tych wydarzeń ok. 6 tys. hektarów dobrej ziemi leżało odłogiem. Mogła ona pozostać w rękach dotychczasowych dzierżawców i przynosić im dochód.

Ponieważ niedługo wygasa termin wieloletnich dzierżaw gruntów, a resort rolnictwa wyklucza ich przedłużenie, dokona się kolejny akt w procesie kroczącego wywłaszczenia i pozbawiania dzierżawców ich praw, jednak tym razem konsekwencje gospodarcze i społeczne będą dużo bardziej dotkliwe – podsumowuje.